wtorek, 7 lutego 2017

Notatki teatralne - styczeń 2017


    Styczeń był u mnie przeciętnie obfity w wyjścia teatralne. Średnio jak na mój apetyt teatralny, ale oczywiście wszystko może być względne, bo sześć przedstawień to i tak dobrze.

   Byłam tylko raz w teatrze w Brukseli, a piec pozostałych obejrzałam w Paryżu.  Było trochę do śmiechu a trochę na poważnie.
"La Revue" i "Objectif l'urne" to spektakle satyryczno-polityczne. "Plein feux"  i "Folle Amanda" to komedie bulwarowe.
Natomiast "Le dernier testament" i "Parlons d'autre chose" byly bardziej na powaznie, choc kazdy z tych spektakli bym zupełnie inny w swym rodzaju".

_________________________________________________________________________________

"La Revue" (Rewia)
4 stycznia 2017
Jak co roku tak i tym razem poszłam obejrzeć spektakl, gdzie z przymrużeniem oka Belgowie nabijają się sami z siebie i swych polityków. Rodzina królewska tez nie pozostaje zapomniana.

_________________________________________________________________________________

"Folle Amanda"
Paryż, Théâtre de Paris
14 stycznia 2017

Komedia z znana aktorka Michèle Bernier. I choć momentami zgrzytałam zębami patrząc na głupotę i naiwność głównej bohaterki, to gra aktorów rekompensowała ten dyskomfort. 


_________________________________________________________________________________

"Objectif l'urne"

14 stycznia 2017

Wieczór skeczy i piosenek satyrycznych o aktualnych wydarzeniach we francuskim życiu politycznym skoncentrowanych na majowych wyborach prezydenckich. To spektakl gdzie cudzoziemców jest niewielu na widowni, bo nie tylko trzeba dobrze znać język francuski, ale i orientować się w polityce.  



_________________________________________________________________________________

"Le dernier testament"

27 stycznia 2017
Inscenizacja na podstawie książki o Mesjaszu naszych czasów, który mógłby być zwykłym Benem, byłym alkoholikiem urodzonym na Brooklynie. 
Na ten spektakl wybrałam się z ma studiująca teatrologie młodą koleżanką z Klubu Polki na Obczyźnie, autorka bloga "De l'autre côté". A chciałam go obejrzeć, gdyż jest to pierwszy spektakl w reżyserii Melanie Laurent, jednej z ciekawszych aktorek swego pokolenia. Scenografia pełna symboli, ale minimalistyczna. Kilka ciekawych rozwiązań scenograficznych. Spektakl ciekawy choć dość trudny.



_________________________________________________________________________________

"Plein feux"

28 stycznia 2017

Na te sztukę poszłam dla 88-letniej aktorki Line Renaud i powiem wam, ze to niesamowita kobieta. Bohaterka jest starzejąca się aktorka, która cale życie osobiste  poświeciła teatrowi i nie potrafi pogodzić się z myślą, ze jej kariera mogłaby się skończyć.



_________________________________________________________________________________

"Parlons d'autre chose"  

29 stycznia 2017

Spektakl grany przez dziewięcioro młodych aktorów. Bohaterami są licealiści humanistycznej klasy maturalnej. Czym żyje obecna francuska młodzież, czego się obawia i na co liczy w życiu. Spektakl nie tylko mówiony, ale i tańczony i śpiewany. Ciekawostka mojego teatralnego stycznia.


_________________________________________________________________________________


             A wy lubicie chodzić do teatru? Na czym byliście w styczniu? Napiszecie w komentarzu?



niedziela, 5 lutego 2017

Tapenade z zielonych oliwek

    Od wczoraj siedzę sobie na południu Francji i choć piękne słońce przeplata się z deszczem i silnym wiatrem (a to jeszcze nie marzec), to po szarości ostatnich dwóch tygodni na północy, tutaj jest mi już tak jakoś weselej. 
    Powiedzmy, że tydzien urlopu w perspektywie ma w tym przypadku pewnie również wpływ na mój nastrój. 
   Zabrałam się więc dziś za eksperyment kulinarny, czyli "kotlet" z selera w cieście z mąki z soczewicy. Wyszło całkiem smacznie, więc może za jakiś czas powtórzę tę próbę z inną mąką. 

piątek, 3 lutego 2017

Francuskie notatki filmowe

    Na ogół wolę chodzić do teatru niż do kina, ale ostatnio zainteresowało mnie parę zwiastunów francuskich filmów.
     Wybrałam się więc z styczniu  aż  trzy razy razy do kina, żeby owe nowości kinowe zobaczyć.


"Un coeur en braille" (Serce Brailem) 

     Uroczy film w reżyserii Michela Boujenah, który bardziej mi się kojarzył do tej pory z humorem czy aktorstwem niż w reżyserią.
    Film opowiada historię pewnej nastolatki, cierpiącej na postępującą chorobę, której koniec jest zawsze jeden - ślepota. Zanim jednak zapadnie ciemność, dziewczynka chce za wszelką cenę uniknąć pójścia do zakładu dla niewidomych i podejść do konkursu w konserwatorium w klasie wiolonczeli. 
     
      Bohaterka ukrywa więc jak może przed rodzicami do jakiego stopnia postępuje choroba. Chce za wszelką cenę dokończyć rok szkolny w swej aktualnej szkole, ale sama nie da rady. Pomoże jej w tym, początkowo nieświadomie, zadurzony w niej kolega z klasy.
      Film jest subtelny i wzruszający, ale pełen również scenek komediowych. I choć humor przeważa, to i tak w pewnym momencie nie obędzie się bez chusteczek. Ciekawa rola drugoplanowa ojca chłopca.

      Polecam gorąco. Warto.